wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział #2

   Zayn otworzył drzwi i ruchem ręki pokazał, żebym weszła. Niepewnie wkroczyłam do wielkiego holu. Usłyszałam krzyki i śmiechy z głębi domu. Miałam ochotę pobiec tam i zobaczyć chłopców, ale <na szczęście> przypomniałam sobie, że wciąż jestem cała w czekoladzie. Malik spojrzał na mnie pytająco.
- Nie teraz - szepnęłam i wskazałam na mój brzuch. On zaśmiał się cicho pod nosem i delikatnie popchnął mnie w stronę schodów. 
 Gdy byliśmy w połowie, Zayn nagle krzyknął w stronę chłopaków 'Hej', na co się wzdrygnęłam, a on chwycił mnie w talii. 
   Na górze weszliśmy w drugie drzwi na prawo.
 Pokój był jasny i przestronny. Na prawej ścianie było ścianie było ogromne okno, obok którego stało duże łóżko. Na przeciwko niego stała szafa. Mulat zamknął drzwi i podszedł do niej. Po chwili wygrzebał ze środka jakąś bluzę. Ja w tym czasie zdjęłam i położyłam na łóżku moją kurtkę.
- Trzymaj - powiedział Zayn, podając mi bluzę. - Łazienka to drzwi na przeciwko schodów.
- Dzięki - wzięłam ciuch i uśmiechnęłam się do niego.
 Wyszłam z pokoju i szybko przeszłam przez korytarz.
   Łazienka była duża i jasna. Rozebrałam moją bluzę i założyłam czystą, potem podeszłam do umywalki. Przeczesałam palcami włosy i przemyłam twarz. Spojrzałam na siebie w lustrze. Nie było ze mną tak źle.
 Wyszłam z łazienki i skierowałam się do pokoju Zayn'a. 
   Otworzyłam cicho drzwi i weszłam do środka. Chłopak siedział na łóżku i przyglądał mi się. 
- Pasuje Ci - powiedział szeroko się uśmiechając.
- Dziękuję - odparłam i poczułam, że się rumienię. - Nie mogę uwierzyć, że właśnie mam  na sobie bluzę Zayn'a Malika. 
 Mulat się zaśmiał:
- Tylko nie zaczynaj mi tutaj piszczeć.
Zawtórowałam mu, a po chwili Zayn wstał z łóżka i podszedł do mnie. 
- Daj to - powiedział patrząc na moją bluzę. Wyciągając rękę, musnął palcami moją dłoń na co przeszły mnie dreszcze. 
- Ale na prawdę nie musisz Zayn.. - zaczęłam.
- Nie dyskutuj ze mną - zaśmiał się i wyciągnął ciuch z mojej ręki. - Zaraz wrócę.
   Malik wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Zostałam sama. Dopiero teraz zauważyłam włączony telewizor. Przy ścianie na przeciwko drzwi stało biurko, a na nim laptop. Obok stał regał z książkami, zdjęciami i jakimiś drobiazgami. Podeszłam bliżej i przyjrzałam się zdjęciom. To byli naturalni oni, a nie ułożeni przez modest chłopcy. 
 W końcu usiadłam na łóżku i zaczęłam obserwować postacie na szklanym ekranie. 
   Po jakimś czasie usłyszałam kroki na schodach i drzwi się otworzyły. 
- Zayn.. - zaczął Louis, a ja momentalnie (lol, można tak powiedzieć? O.o) wstałam z łóżka. - Co tu robisz?
- Yyy.. no.. ja właśnie.. - zaczęłam się jąkać i w tej chwili w progu pojawił się Zayn. 
- Dzięki Bogu.. - westchnęłam z ulgą. Malik najwyraźniej to usłyszał, bo krótko na mnie spojrzał i uśmiechnął się pod nosem.
- Kto to jest? - zapytał Lou i wskazał na mnie. Zaczęłam się nerwowo wiercić. Musiałam wyglądać idiotycznie...
- To jest.. - zaczął Zayn i spojrzał na mnie. Wtedy przypomniałam sobie, że mu się nie przedstawiłam. Ale ze mnie idiotka..
- Pauline - dokończyłam za niego i podałam Tomlinson'owi rękę. 
- Miło mi! Jednak nadal nie wiem co tutaj robisz.. Zayn, czemu ukrywałeś przed nami taką ślicznotkę? - zwrócił się do Zayn'a. Znowu poczułam, że robię się czerwona.
- Wcale jej nie ukrywałem -rzucił Malik patrząc na niego wilkiem. Później pokrótce opowiedzieliśmy, jak się spotkaliśmy. 
- No okey. To teraz skoro mamy trochę czasu, możemy się czymś zająć - powiedział i uśmiechnął się do nas. Spojrzeliśmy z Zayn'em po sobie, nie rozumiejąc co Louis ma na myśli. 
- Właściwie to przyszedłem tutaj, żeby zapytać czy chcesz z nami oglądać film - mówił patrząc na Zayn'a - więc wygląda na to, że problem rozwiązany. 
Lou chwycił mnie za rękę i pociągnął w kierunku drzwi. Spojrzałam na Zayn'a. On tylko wzruszył ramionami i wyszedł za nami z pokoju.
   Przed wejściem do salonu trochę się zawahałam.
Louis cicho się zaśmiał i powiedział:
- Nie bój się, przecież nic ci nie zrobimy.
Uśmiechnęłam się niepewnie. Zayn stał tuż obok mnie, a moje serce waliło jak oszalałe.
 W końcu razem weszliśmy do salonu.
   Po wejściu do pokoju od razu zauważyłam bijących się na kanapie Niall'a i Harry'ego. Hazza nie miał koszulki na sobie, dlatego trochę się zmieszałam.
- Ekhem - usłyszałam zza pleców głos Zayn'a.
Chłopcy na nas spojrzeli. Kątem oka zobaczyłam Liam'a. Odwróciłam głowę w jego stronę. W ręku trzymał kilka pudełek z filmami.
- Chłopcy to jest Pauline - powiedział Malik. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił.
Znowu zwróciłam się w stronę chłopaków i zauważyłam, że Harry w pośpiechu szukał swojej koszulki.
- Miło nam Cię poznać - odparł Liam szeroko się do mnie uśmiechając.
- Mnie Was również - odezwałam się.
Louis podszedł do Liam'a i zapytał:
- Wybraliście już jakiś film?
- Nie - Payne pokręcił głową. - Może Pauline coś wybierze..?
Otworzyłam szeroko oczy. Zayn lekko popchnął mnie w jego stronę. Przejechałam dłonią po ramieniu i spojrzałam na pudełka. Same horrory.. 'Super..' - pomyślałam . Nienawidzę horrorów!
- Może ten - wskazałam jeden z nich, którego okładka wydawała mi się najmniej straszna.
- Okey, to ja skoczę po popcorn - usłyszałam głos Niall'a. W tym czasie Louis zasłonił okno, a Liam włączył film. Zayn usiadł na kanapie, a ja jak idiotka dalej stałam na środku pokoju. Spojrzałam na Malika,a on pokazał mi, żebym usiadła obok niego.
 Po chwili do pokoju wszedł Niall z wielką miską popcornu, którą postawił na stole.
Obok mnie usiadł Louis, a chłopcy zajęli resztę kanapy.
   Na początku byłam trochę niepewna, jednak po jakimś czasie film mnie wciągnął. Był straszny, ale fabuła była ciekawa. Pod koniec z domu wybiegł jakiś koleś bez skóry.
- Boże.. - szepnęłam i zasłoniłam twarz dłońmi.
Zayn objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. Nagle poczułam coś na swojej łydce. Skoczyłam (lol?) na równe nogi jak poparzona. Potem usłyszałam tylko śmiech Louis'a. Liam zapalił światło, a na ekranie leciały już napisy końcowe.
- Serio?! Ale z ciebie głupek..! - wydarłam się na Tomlinson'a.
- No co? Chciałem Cię tylko rozśmieszyć. Nie podobało Ci się? - zapytał śmiejąc się.
 Zayn szturchnął go w ramię i pokręcił głową. próbując zachować powagę.
- No dobra - zaśmiałam się. - Co teraz oglądamy? Ale błagam, tylko nie horror - spojrzałam na nich błagalnym wzrokiem.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Dołączyłam do nich i ponownie zajęłam miejsce pomiędzy Zayn'em a Louis'em.
- Ekstra, czyli oglądamy jakieś romansidło.. - powiedział Niall i znowu zanieśliśmy się śmiechem.
   Po paru minutach dyskusji zdecydowaliśmy się pooglądać ''The Notebook''. Niall i Lou strasznie się wiercili. W końcu Tommo leżał z głową na moich kolanach i nogami na kolanach Liam'a, a Nialler na fotelu obok kanapy.
 W pewnym momencie oparłam głowę o ramię Zayn'a, a pare łez spłynęło mi po policzkach. Nie chciałam, żeby chłopcy je zobaczyli, więc szybko otarłam twarz wierzchem dłoni. Zayn delikatnie pocałował mnie w skroń.
 Zobaczyliśmy jeszcze ze dwa filmy, jednak po jakimś czasie zasnęłam.

________________________________________________________________________

Uff.. Nareszcie jest kolejny rozdział. Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam.
Ten rozdział jest trooochę dłuższy, więc mam nadzieję, że jesteście zadowolone :)
Jeśli Wam się podoba to skomentujcie, bo to na pewno motywuje ;)
Love U :*

xpinky_x

piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział #1

   Wyszłam z kamienicy. Na twarzy poczułam chłodny powiew wiatru. Po plecach przeszły mnie dreszcze. Zaciągnęłam kaptur na głowę i ruszyłam przed siebie. Mieszkałam w Londynie już pół roku i zdążyłam się przyzwyczaić do deszczowej pogody.
   Szłam teraz w stronę mojej ulubionej kawiarni. Niebo było zachmurzone i zbierało się na deszcz. 'Super' - pomyślałam. Poprawiłam kaptur i ze spuszczoną głową kontynuowałam drogę szarym chodnikiem.
   Po jakichś 5 minutach dotarłam do celu. Wchodząc do kawiarni zrzuciłam kaptur z głowy, po czym podeszłam do baru.
- Dzień dobry. Poproszę.. Gorącą czekoladę na wynos - powiedziałam chwilę się zastanawiając.
- Dzień dobry. Już się robi - uśmiechnęła się do mnie barmanka. 
 Postanowiłam, że usiądę na moment przy wolnym stoliku. Wyciągnęłam swojego iPhone'a i weszłam na Twittera. 'I love hot chocolate! ♥'. Wyślij. 'Nie ma to jak być uzależnioną od TT.' Uśmiechnęłam się do siebie. Sprawdziłam jeszcze swój timeline, a w tym czasie do stolika podeszła barmanka.
- Twoja czekolada - uśmiechnęła się do mnie.
- Dzięki - odwzajemniłam gest i podałam pieniądze, które byłam winna za napój.
 Chwyciłam kubek i wzięłam dużego łyka. Poczułam jak ciepło rozlewa się po moim ciele. Wsadziłam telefon do kieszeni, a drobne wsypałam do portfela. Zaczęłam iść w stronę drzwi.
- Do widzenia - rzuciłam na wyjściu.
 Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Obróciłam się w prawo i nagle poczułam uderzenie. Upadłam na chodnik. 
- O matko! Bardzo Cię przepraszam! - usłyszałam męski głos. 
 Podniosłam głowę i zobaczyłam przepiękne, ciemne oczy. Chłopak podał mi rękę i pomógł wstać.
- Nic się nie stało. - nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Właśnie stałam przed Zayn'em. Zayn'em z One Direction. Boże, moje marzenia właśnie się spełniły! Malik uśmiechnął się, a potem spojrzał na moją bluzę. 
- No nieźle! - powiedział. 
 W tej chwili i ja spojrzałam na siebie. Byłam oblana gorącą czekoladą i dopiero teraz poczułam, że bluza 'parzy'.
- O jejku.. - wyrwało się z moich ust, na co Zayn się zaśmiał. - Co Cię tak śmieszy? To wszystko Twoja wina! 
 Próbowałam być poważna, ale i tak ciągle się śmiałam. 
- Dobra, zaraz coś z tym zrobimy - powiedział i chwytając mnie za rękę pociągnął za sobą.
- Zayn co Ty robisz?
- No przecież nie zostawię Cię tu teraz teraz w brudnej bluzie. - zatrzymał się na chwilę i stanął na przeciwko mnie.
- Ale naprawdę nie musisz..
- Ale chcę! - uśmiechnął się do mnie.
- Boże - westchnęłam, a on znowu pociągnął mnie za rękę.
    Po chwili stanęliśmy przed czarnym, sportowym samochodem. Wyglądał na bardzo drogi.
- Wow! - westchnęłam. 
- Dzięki - powiedział Zayn, ciągle się uśmiechał. 
 Otworzył drzwi mi drzwi, a później sam wsiadł do samochodu. Ruszyliśmy. W radiu podawali jakieś wiadomości, jednak teraz mało mnie to interesowało. Obserwowałam Zayn'a. Był skupiony na drodze. W pewnym momencie spojrzał na mnie, a ja szybko odwróciłam wzrok. Zaczął się śmiać, a ja razem z nim. Usłyszałam, że w radiu puścili 'Kiss you'. Poprosiłam Malika, żeby dał głośniej. Już po chwili oboje śpiewaliśmy na cały głos. 
- Masz bardzo ładny głos - Zayn krótko na mnie spojrzał i uśmiechnął się, gdy piosenka się skończyła.
- Wcale nie! - powiedziałam, posyłając mu łobuzerski uśmiech.
 Jechaliśmy przez dzielnice Londynu, których nie znałam, jednak droga minęła nam bardzo przyjemnie. Żartowaliśmy i razem śpiewaliśmy piosenki 1D. Po ok. 20 minutach jazdy Zayn zatrzymał samochód. Wysiadł i obszedł auto, żeby otworzyć mi drzwi. Staliśmy właśnie przed wielkim, białym domem. Domem One Direction.


________________________________________________________________________
Hey wszystkim! Jest pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodobał ;) Piszcie w komentarzach, czy mam pisać dalej i jak mi to wychodzi ;3
Love U :*

xpinky_x